Na różnych etapach naszego życia i ewoluowania wiary pojawiają nam się różne pytania, w tym to o to, czy naprawdę istnieje piekło po śmierci? Jeśli już jesteśmy pewni, że istotnie jest szatan i miejsce, do którego można trafić za grzechy, zaczynamy się zastanawiać: co to jest piekło? a także czy piekło jest wieczne?
Czy wygląda ono w taki sposób, jak na malowidłach wielu artystów, które możemy podziwiać w wielu miejscach na świecie? A może to twórcy filmowi pokazują je we właściwy sposób? Czy w ogóle możemy pojąć swoim umysłem, jak wygląda ogień piekielny? Z całą pewnością w czasie ziemskiego życia nie jesteśmy w stanie zrozumieć, czym jest piekło, ani zrozumieć czy zobaczyć, jak ono wygląda.
Piekło i życie po śmierci
Przede wszystkim musimy pamiętać, że piekło nie jest czymś fizycznym, stanowi ono stan duchowy naszej duszy, która jeśli odrzuci miłosierdzie Boże i poświęcenie Jezusa Chrystusa będzie podążać w wieczności za Szatanem. Jest to stan wiecznego cierpienia i strachu. W związku z tym nie ma jednej definicji dla wyglądu, czy charakteru piekła. Dla każdego z nas co innego może stanowić niewyobrażalne cierpienie, czego innego będziemy się obawiać. Z pewnością więc jeśli właśnie takie swoje demony sobie wyobrazimy, to to czeka nas w czasie potępienia w piekle.
Nasze wyobrażenia i strach przed tym, że piekło istnieje mają nas skutecznie zniechęcać do złych uczynków i odwracania się od Boga. Jest to element naszego dążenia do zbawienia.
Inne wyobrażenie piekła
Inne przedstawienie piekła może nawiązywać do ciągu wydarzeń i sytuacji, jakie przeżywamy w naszym życiu doczesnym. Nie jest to jednak widzenie piekła w ujęciu biblijnym, a jedynie nasze doczesne wyobrażenie tego, jak będzie ono wyglądać. W takim ujęciu piekło pojawia się za każdym razem w naszym cierpieniu, jeśli jednocześnie odrzucamy Boga, co prowokuje nas do kolejnych złych uczynków.
Piekło może więc dla każdego z nas wyglądać nieco inaczej. Jednak jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Po śmierci dusza trafia do nieba, czyśćca lub piekła. Z pewnością lepiej nie przekonać się na własnej skórze jak wygląda to ostatnie.