Akupunktura uznawana jest za grzech. Jednak, aby tę kwestię lepiej zrozumieć konieczne jest cofnięcie się do korzeni tej metody medycyny chińskiej. Więc dlaczego akupunktura jest grzechem? W podobny sposób interpretowana jest akupresura. Co więc musimy na ich temat wiedzieć jako katolicy? Akupunktura a wiara – przyjrzyjmy im się bliżej.
Historia akupunktury – medycyna chińska i taoizm
Przede wszystkim należy podkreślić, że akupunktura pochodzi z Dalekiego Wschodu. o istotne jest ona w sposób bezpośredni powiązana z chińskim taoizmem, którego filozofia stoi w sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Pośród jej głównych zasad znajdują się: prostota, harmonia i życie w zgodzie z naturą.
Na czym polega akupunktura?
Akupunktura jest oparta na stymulacji tzw. akupunktów z wykorzystaniem igieł. Z całą pewnością w wielu nowoczesnych, wyzwolonych czy postępowych mediach natkniemy się na liczne zalety wskazywane takim zabiegom. Mimo iż dotąd nie uznano jej za rozwiązanie zaliczane do współczesnej medycyny konwencjonalnej, to eksperci wskazują często na jej działanie ukierunkowane na łagodzenie bólu, skuteczne wzmacnianie układu immunologicznego, naprawę tkanek czy pobudzanie układu krwionośnego.
Katolicyzm a akupunktura
Stanowisko Kościoła Katolickiego względem akupunktury jest jednoznaczne – jest to sprzeciw w kwestii stosowania tej metody przez wiernych. Jest to argumentowane przede wszystkim zagrożeniem dla duszy. Wynika to z faktu, że zabiegi bardzo często poprzedzane są taoistycznymi obrzędami. Warto również zauważyć, że badania wykazały, że wysoka skuteczność procedury, a także cudowne efekty deklarowane przez osoby, które z akupunktury skorzystały, są efektem placebo. W związku z tym, jest to jednoznacznym dowodem, że jej skuteczność jest jedynie wynikiem wiary a nie naukowych możliwości.
Nie jest to jednak w żaden sposób związane z tym, że Kościół próbuje hamować rozwój i sprzeciwia się takim zabiegom. Wręcz przeciwnie, wielu duchownych bardzo wierzy i kibicuje coraz większym możliwościom neurochirurgii. Nakłuwanie nerwów nie jest bowiem niczym złym, jeśli jednak mamy do czynienia z tradycyjna medycyna chińską i zabieg przeradza się w obrzęd taoistyczny, to pojawia się zagrożenie dla naszej duszy i otwiera się dostęp do niej dla złych duchów.